Skip to content
Menu
Diabelskie Wersety
  • Blog
  • Podcasty
    • Bezpieczne RPG
    • Droga, podcast o komputerowych RPG
    • RPGadka, najbardziej suchy podcast o RPG
  • O mnie
    • Wsparcie!
  • Kontakt
Diabelskie Wersety

Kiedy RPG przestaje być RPG — Piątkowy Felieton Diabła

Posted on 21/11/2025

Kiedy Vampire: The Masquarede — Bloodlines 2 trafiło w końcu na półki sklepowe, podniosła się wrzawa. Powodów krytyki gry Chinese Room jest wiele, ale mnie interesuje jeden konkretny, który stał się przyczynkiem do tego tekstu. Jest to argument, który podnoszony jest od zarania dziejów. Otóż… Czy w ogóle Bloodlines 2 to RPG?

Całkiem serio, bardzo dużo ludzi zarzuca grze, że nie jest pełnoprawnym erpegiem, że to tylko gra z elementami, że całość jest bardzo uproszczona, że nie ma w tym głębi. Nie mam zamiaru bronić nowego Wampira, bo najpewniej gry nie tknę przez kilka lat, ale nad tematem, kiedy gra jest erpegiem, a kiedy nie jest, z chęcią podywaguje.

Początki erpegie

No dobrze, to czym jest w ogóle RPG w kontekście gier wideo? Nie ma na to oczywiście łatwej odpowiedzi, warto jednak spojrzeć w przeszłość. Same gry fabularne swój marsz ku chwale zaczęły w 1974 roku, gdy Gary Gygax i Dave Arneson wydali pierwszą edycję Dungeons & Dragons. Nowość nie była jednak natychmiastowym hitem, a raczej powoli budowała swoją potęgę.

Wiecie jednak, co jest najciekawszego w tej historii? Że największym nerdom, którzy przecież byli docelowym klientem TSR, przeniesienie D&D na formę cyfrową zajęło około roku. W 1975 powstał program pedit5, znany też jako „The Dungeon”, który był pierwszą gradaptacją Lochów i Smoków.

Trending
Stawiamy na Łapy — Czyńmy dobro!

Pedit5 w całej okazałości

Tytuł ten jest wyjątkowy pod wieloma względami i najpewniej większość dzisiejszych graczy za erpega by go nie uznało. Gra jest przede wszystkim turbo prosta w swojej konstrukcji. Tytuł nie oferował żadnej fabuły — naszym celem było wchodzenie do lochu, aby pokonać potwory i zbierać skarby. Gracz, gdy napotkał przeciwnika, poza pierwszym wyborem czy walczyć, czy rzucić czar, czy uciekać, nie miał żadnego wpływu na walkę. Skarby oczywiście dawały doświadczenie, gdy wyniesiono je z lochu.

Jak widzicie, nic wielkiego, ale była to implementacja D&D, na jaką wtedy było nas stać. Biorąc pod uwagę, że grę napisała jedna osoba w kilka tygodni, jest to dość imponujące osiągnięcie. Nie umiem jednak odmówić tej grze bycia erpegiem — bo przecież ona i kilka innych zapoczątkowały ruch, który przez lata napędzał moją fantazję. 

Warto wspomnieć też o grze m199h, która przez bardzo długi czas była uważana za lost media. Tytuł ten miał powstać w 1974 roku. Nowe fakty jednak wskazują na to, że tytuł ten powstał w 1976 roku lub nawet trochę później. Możecie o tym przeczytać na blogu cRPG Addicta.

Rozwój gautnku

Oczywiście, na tych grach historia komkuterowych erpegów się nie skończyła — o czym wszyscy doskonale wiemy. Z czasem przyszły komputery domowe, konsole i kolejne kamienie milowe gatunku — Ultima, Wizardry, Eye of Beholder, Betreyaly at Krondor, Fallout, Baldur’s Gate… I oczywiście mógłbym opisywać każdą kolejną grę i to, co wniosły do gatunku.

Nie o tym jednak jest ten tekst — to raczej znak, że musimy pamiętać faktycznie, że przez lata masa gier dodawała do naszego ukochanego gatunku masę rzeczy. Rozbudowane fabuły, rozbudowane systemy postaci, magiczne przedmioty, proceduralnie generowane lochy… Wiecie doskonale sami. Pytanie, czy nowe elementy sprawiły, że gry, które ich nie posiadały przestały być nagle erpegami?

Przykładowo, osobiście uważam, że rozbudowane fabuły w RPG są obecne dzięki Betreyal at Krondor, które było adaptacją prozy Raymonda E. Feista na potrzeby gry. Sam autor zresztą był zaangażowany w tworzenie gry, dziwnym nie jest więc, że znajdziemy w niej ciekawą i rozbudowaną fabułę. Po BaK oczywiście dużo więcej gier stawiało większy nacisk na fabułę, ale czy to sprawia, że te, które robiły to mniej, nagle już nie wpisują się w gatunek?

Betreyal at Krondor

Bardzo żywą dyskusją w latach 90 było to, czy Diablo jest erpegiem. Jak zapewne wiecie, gra ta wyszła w 1996 roku, a BaK jest z 1993. Czy brak rozbudowanej fabuły w Diablo jest argumentem koronnym? Dla niektórych pewnie tak. Dla mnie jednak w ogóle — bo Pan Zniszczenia kroczy kompletnie inną ścieżka. 

Czym jest więc RPG?

Cały problem z definiowaniem RPG polega na tym, że ciągle się on rozwija i ciągle zmienia. Jest to prawdziwe zarówno w tradycyjnych erpegach, jak i tych komputerowych. Nie szukając daleko, kilka lat temu wyszła gra Alice is Missing, podczas której gracze nie wypowiadają ani słowa. Zwyczajowe dla erpegów charakterystyki nie występują w tym tytule i nie ma też mistrza gry. Nie jest to oczywiście gra dla każdego, bo różnych rzeczy szukamy w tego typu rozrywce. 

Czym jest więc komputerowe RPG? Jakiś czas temu ukułem definicje, której trzymam się mocno. RPG to gra, w której celem rozgrywki jest zwiększanie jawnych statystyk bohatera. I tak, jest to definicja szeroka, ale nie bez powodu. Celem definicji nie jest określanie, czy gra jest dobrą grą, tylko czy klasyfikuje się ją do danego gatunku.

Diablo 1 które dla wielu, erpegiem nie jest

Oczywiście pojawia się pytanie, czy RPG w ogóle powinno być gatunkiem, skoro ten rozwój bohatera jest w każdej praktycznie grze? Chodzi jednak o to, że to on jest głównym celem rozgrywki. Tak jak mamy EA FC Sports, w którym owszem, być może jest tryb kariery, ale sama gra to przede wszystkim gra sportowa. Wiadomym jest, że dzisiaj każdy czerpie z każdego gatunku.

Oczywiście, nie każdy musi zgadzać się z moją definicją — może tworzyć sobie swoje własne. Ja swoją jednak bardzo lubię i nigdy nie miałem na jej podstawie problemu ze sprawdzeniem, czy gra jest częścią gatunku czy nie. Pomaga mi też uśmiechnąć się, gdy gracze krzyczą „to nie jest RPG”.

Więc kiedy gra przestaje być erpegie?

Szczerze? Odpowiedź brzmi — to zależy. Całym pięknem naszego świata jest to, że możemy brać coś, co nam się podoba i nie zwracać uwagi na słabsze rzeczy z tego samego gatunku. Dziwi mnie tylko, że najczęściej to gatunku RPG to właśnie argument „gra nie jest erpegiem” jest tak częsty. No i być może nie jest — tylko co z tego?

Jeśli chcesz powiedzieć, że ci się nie podoba — powiedz, że ci się nie podoba. Nie musisz do całości uknuć wielkiej teorii, że gra, która ci się nie podoba, nie należy do gatunku, który lubisz. To w dyskursie o grach niczego nie zmienia. Wiele krapów na rynku wylądowało, wiele jeszcze wyląduje — ale powtarzając — celem definicji nie jest powiedzieć, czy gra jest dobra czy nie. Tyle i aż tyle.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Sprawdź mój stream!

Twitch stream of DiabelskieWersety
DiabelskieWersety DiabelskieWersety
Offline 0

Ostatnie wpisy

  • Kiedy RPG przestaje być RPG — Piątkowy Felieton Diabła
  • Ten super zły fandom — Piątkowy Felieton Diabła
  • Pyrkon znowu się nie popisał. Uczestnicy są wkurwieni — Piątkowy Felieton Diabła
  • To Zawsze Była Fantastyka — Piątkowy Felieton Diabła
  • Śmierć Designera – Piątkowy Felieton Diabła
©2025 Diabelskie Wersety | WordPress Theme by Superb Themes